• Galeria Małysz
  • Red Bull Content Pool
01/04/2015

Jutro zakończenie Abu Dhabi Desert Challenge 2015!

Załoga samochodowa Orlen Team plasuje się na 8. miejscu w „generalce” (po czwartym etapie rajdu Abu Dhabi Desert Challenge).

Już jutro poznamy zwycięzców Abu Dhabi Desert Challenge, ale ostatni etap wciąż może jeszcze wiele zmienić w układzie klasyfikacji. Trudno przewidzieć trudności, które rajdowcy mogą napotkać na pustyni Liwa. Wiele jeszcze się zdarzy, czego dowodem są dzisiejsze przygody.

– Początek etapu mieliśmy raczej kiepski, bo zakopaliśmy się i potem trzeba było nadganiać. Nawet dobrze nam z tym szło, ale wtedy… zakopaliśmy się po raz drugi – powiedział Adam Małysz. – Wybraliśmy niestety nieodpowiednie miejsce i stanęliśmy w takim leju, że ani w jedną, ani w drugą stronę nie dało się ruszyć. Po odkopaniu była pogoń za innymi. Niestety przy przekraczaniu bardzo wysokiej wydmy natknęliśmy się na Toyotę, która stała bez włączonego sentinela i nikt na domiar złego nie sygnalizował, że jest przeszkoda. Walnęliśmy w ten samochód tak mocno, że dosłownie odrzuciło nas na dach. Wydma była bardzo stroma, że przerzuciliśmy naszego miniaka na koła i znowu zaczęła się jazda. Po paru kilometrach kolejny pech – przebiłem gdzieś oponę. Szybko wymieniliśmy koło, ale z rozbitą szybą ściganie to tragedia, bo nic nie widać. Najgorzej było przy przekraczaniu kolejnych wydm, więc zatrzymaliśmy się i tę piekielną szybę po prostu wykopaliśmy.
Kawałek dalej spotkaliśmy Stefana Schotta, który też dachował. Podnieśliśmy go na koła. Na szczęście nikomu nic się nie stało się. Do mety dotarliśmy ze stratą, ale rajd wciąż trwa. Walczymy!

Starty załogi Małysz-Marton samochodem MINI są możliwe dzięki zaangażowaniu sponsorów: PKN Orlen i Red Bull oraz partnerów: Generali i The North Face.

Następny Poprzedni
01/04/2015