• Galeria Małysz
  • Red Bull Content Pool
14/12/2017

Choć Adam Małysz stracił tu dwa niemal pewne zwycięstwa, Polacy dobrze czują się w Engelbergu

 

Zazwyczaj tutaj można już określić, kto z zawodników jest w dobrej formie i będzie liczył się w rywalizacji o najważniejsze trofea sezonu. Najbliższe konkursy Pucharu Świata odbędą się w Engelbergu. To ostatnie zawody przed świętami Bożego Narodzenia i próba sił przed prestiżowym Turniejem Czterech Skoczni.

– Z Engelbergu pamiętam jedną szczególną sytuację z 2001 roku. W sobotnim konkursie walczyłem o zwycięstwo. Ostatecznie wygrał Niemiec Stephan Hocke, a ja zająłem czwarte miejsce. Do drugiej lokaty zabrakło mi 0,2 punktu, a do trzeciej – 0,1. Byłem zdziwiony, bo jeśli chodzi o odległość, moje skoki były najdalsze. Niestety, w drugiej serii bardzo słabo ocenili mnie sędziowie. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, co było tego przyczyną – opowiada Adam Małysz. – Otóż stojący na wieży sędziowskiej trener zespołu niemieckiego po moim skoku krzyknął „ohne telemark”, czyli „bez telemarku”. Mimo, że telemark przy lądowaniu zrobiłem (zawsze go wykonywałem, i to dość nisko), sędziowie zasugerowali się tym okrzykiem i dostałem bardzo niskie noty za brak tego elementu wykończenia skoku. To zdecydowało, że nie odniosłem zwycięstwa – wspomina były reprezentant, który to niepowodzenie powetował sobie bardzo szybko. Okazał się najlepszy w konkursie rozegranym w Engelbergu dzień później.

– Dzisiaj jest coraz mniej takich sytuacji, w których osoby trzecie mogą mieć wpływ na pracę sędziów oceniających styl. Widać więc, że przez te lata sporo się w skokach zmieniło. Ten sport też pod wieloma względami rozwinął się. Są oczywiście zmiany czy przepisy lepsze i gorsze, ale postępu nie da się zatrzymać – podsumowuje czterokrotny triumfator klasyfikacji generalnej PŚ.

Co ciekawe, Małysz dwa razy tracił w Engelbergu niemal pewne zwycięstwo. Drugi raz w sezonie 2010/11. I nie za sprawą sędziów i not, lecz z powodu postawy fair play.

– Miałem skakać jako ostatni. Przede mną miał ruszać Thomas Morgenstern. Niestety tuż przed skokiem, zanim usiadł na belce, urwał sobie zamek, zapięcie kombinezonu. Gdyby ruszył i strój otworzyłby mu się w trakcie lotu lub skoczyłby z niedomkniętym suwakiem, zostałby zdyskwalifikowany. Walczył więc z tą awarią zawzięcie, ale nie mógł sobie poradzić. Kazano mu już wchodzić na rozbieg, a wtedy ja zadecydowałem, że pojadę przed nim, zostawiając mu trochę więcej czasu na naprawienie zamka. Początkowo nie było na to zgody. Ja uparłem się jednak, że chcę tak zrobić. Szybko zebrało się jury zawodów i pozwolono mi zmienić kolejność startu. Oddałem niezły skok, lecz warunki nie były idealne. Chwilę później Morgi miał je o wiele lepsze no i wygrał ze mną… Pewnie gdybym to ja jechał jako ostatni, miałbym większe szanse na zwycięstwo. Ale nigdy nie żałowałem tej decyzji. Mimo wszystko skoki to dyscyplina, gdzie postawa fair i szacunek dla rywala mają wielkie znaczenie. Nie wiem, czy inny zawodnik, czy Thomas, w takiej sytuacji zachowałby się podobnie. Myślę jednak, że tak. Po pierwsze zawsze byliśmy kolegami. Z racji wspólnego sponsora, trzymaliśmy się razem. Ale to nie tylko z tego powodu. Oczywiście, każdy z nas walczył o swoje, byliśmy z pozostałymi uczestnikami zawodów rywalami. Na belce startowej jest się samemu. Tam nie ma miejsca na sympatie. Robisz swoje – chcesz wygrać, skoczyć jak najdalej. Lecz w momentach kryzysowych, gdy druga osoba potrzebuje pomocy, skoczkowie zawsze mogą na siebie liczyć – podkreśla sześciokrotny medalista mistrzostw świata w skokach.

Współpracujący ściśle z kadrą skoczków Małysz z optymizmem czeka na najbliższe konkursy. Dyrektor-koordynator Polskiego Związku Narciarskiego przypomina, że Engelberg kojarzy się ze znakomitymi wynikami biało-czerwonych.

– To skocznia dość specyficzna, ale Polacy ją lubią. Z sukcesami skakałem tam nie tylko ja, ale też Kamil Stoch i Jasiek Ziobro. Trudno powiedzieć, co ma takiego w sobie ten obiekt, że naszym reprezentantom pasuje – mówi Wiślanin.

Program zawodów w Engelbergu:
Piątek, 15 grudnia
14:00 – oficjalny trening
16:00 – kwalifikacje

Sobota, 16 grudnia
15:00 – seria próbna
16:00 – pierwsza seria konkursu indywidualnego

Niedziela, 17 grudnia
12:30 – seria próbna
14:00 – pierwsza seria konkursu indywidualnego

Podstawowe informacje o skoczni w Engelbergu:
Punkt HS: 140 m
Punkt K: 125
Rok konstrukcji: 1971
Rekordzista skoczni: Domen Prevc (Słowenia) – 144 m (18 grudnia 2016)

 

Następny Poprzedni
14/12/2017