Adam Małysz: liczę na miejsce w pierwszej dziesiątce
Uczestnicy najbliższej edycji Dakaru mogą już odliczać dni do rozpoczęcia rywalizacji. Najtrudniejszy terenowy rajd świata wystartuje 2 stycznia z Buenos Aires.
Dla Adama Małysza będzie to piąty start w tej legendarnej imprezie. Były skoczek narciarski wyruszy na liczącą ponad dziewięć tysięcy kilometrów trasę razem z pilotem Xavierem Panserim. Polsko-francuska ekipa będzie jedną z trzech załóg samochodowych jadących w barwach Orlen Teamu.
– Ostatni rok był dla mnie pod pewnymi względami trudny. Mam nowego pilota i nowe auto. Mam nadzieję, że w Dakarze pokażę pozytywne efekty tych zmian i pracy wykonanej w minionych miesiącach. Dysponuję teraz samochodem z najwyższej półki, ale taki jest niezbędny jeśli myśli się o skutecznej rywalizacji z najlepszymi. Cel na Dakar 2016 jest podobny jak w ubiegłym roku: chcę zająć miejsce w pierwszej dziesiątce. Wierzę, że i my z Xavierem, i nasze Mini damy radę – mówi Małysz.
Jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich świata po zmianie dyscypliny też poczyna sobie nieźle. Rok po roku poprawiał swój końcowy wynik w prowadzącym przez Amerykę Południową maratonie. W debiucie w 2012 roku zajął 38. miejsce. W kolejnym Dakarze był już 15. W 2014 roku ukończył rywalizację na 13. pozycji. Później dobra seria została przerwana. W ostatniej edycji Małysz nie dotarł do mety, bo jego rajdówka spłonęła na drugim odcinku specjalnym. Jak będzie teraz?
Następny Poprzedni– Myślę, że jestem już na etapie, na którym kończy się myślenie tylko o osiągnięciu mety, a zaczyna walka o wartościowy rezultat. Jednocześnie wiem, jak trudny jest ten rajd i nie mam wobec siebie zbyt wygórowanych oczekiwań. Jak każdy noszę w sobie odrobinę nadziei na zwycięstwo i to jest wielkie marzenie, lecz na wszystko musi przyjść czas – ocenia swoje szanse zawodnik Orlen Teamu.