Silk Way 2013 – walka o podium zakończona ogromnym pechem
Rajd Silk Way zakończony dla Adama Małysza na 5. etapie
Wielkie emocje, zażarta walka o podium, a na końcu ogromny pech. Piąty etap rajdu Silk Way Rally 2013 okazał się nieszczęśliwy dla Adama Małysza, pilotowanego przez Rafała Martona. Załoga po niespodziewanym wypadku musiała wycofać się z dalszej rywalizacji Rajdu Silk Way 2013 w Rosji.
Po doskonałej jeździe w dwóch ostatnich etapach Rajdu Silk Way, wszystko wskazywało na to, że Małysz ma ogromne szanse na podium. Załoga ORLEN Teamu bardzo dobrze radziła sobie na trudnych trasach Silk Way. Wczorajszy, czwarty etap, zakończyła na trzecim miejscu, dzięki czemu uplasowała się na 3 pozycji w klasyfikacji generalnej, tracąc do lidera zaledwie 46 minut i 19 sekund.
Dobrą passę załogi przerwał dzisiejszy wypadek. Świetnie przygotowana do rajdu Toyota Hilux dachowała po wjechaniu w dziurę w połowie odcinka specjalnego Elista – Astrachań. Do tego momentu Małysz utrzymywał bardzo dobrą, trzecią pozycję, która zapewniałaby mu podium w klasyfikacji generalnej Rajdu.
– Jesteśmy zawiedzeni, ale tak się już zdarza. Czasem ktoś musi zapłacić frycowe za trudne warunki. Tym razem padło na nas. Mieliśmy po prostu pecha. Taki już jest ten sport.– mówi Adam Małysz.
– Cieszymy się, że walczyliśmy ramię w ramię z najlepszymi i szło nam tak dobrze. Na pierwszym checkpoincie mieliśmy trzeci czas i to daje nam dużo radości. Odcinek biegł przez otwarty step, jechaliśmy bardzo szybki. Pechowo trafiliśmy na dziurę, przez co straciliśmy koło i dachowaliśmy. Obróciliśmy jeszcze samochód, by zobaczyć czy może kontynuować, ale dostał tak mocno w kość i uszkodzenia są tak wielkie, że nie było to niestety możliwe. Dojechaliśmy na kołach do asfaltowej drogi, wybiliśmy popękaną szybę, założyliśmy okulary przeciwsłoneczne i ostrożnie ruszyliśmy w kierunku obozu. – skomentował popularny „Orzeł z Wisły”.
Po krótkiej ocenie sytuacji polska załoga musiała zdecydować o zakończeniu rajdu na tym etapie.
– Wracamy do Polski, przygotujemy samochód do kolejnych rajdów i treningów. Będziemy dalej ćwiczyć, by walczyć więcej i więcej. To był dla nas bardzo wartościowy trening, nie załamujemy się
i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Doświadczenie z Silk Way pomoże nam w kolejnych rajdach.
Załoga numer 110, Adam Małysz i Rafał Marton, wystartowała w rajdzie Silk Way 5 lipca z Placu Czerwonego w Moskwie. Zespół miał stawić czoła bardzo trudnej trasie, liczącej ponad 4000 km. Rajd podzielony został na siedem etapów. Odcinki specjalne przeprowadzone są przez bardzo zróżnicowane tereny, od piaszczystych pustyń po szybkie szutrowe drogi.
Adam Małysz i Rafał Marton stanowili ścisłą czołówkę od samego początku rajdu. Pierwszy etap ukończyli na 4. miejscu. Drugi dzień zwieńczony był 5 lokatą w klasyfikacji generalnej. Kolejne dwa etapy dały jeszcze lepsze wyniki – załoga uplasowała się na kolejno 4. i 3. miejscu w klasyfikacji generalnej. Pechowy, piąty dzień rajdu składał się w większości z bardzo szybkiej trasy, która wiodła po trawiastym stepie. Pozornie równa nawierzchnia zachęcała do wysokich prędkości. Niestety, przednie koło Toyoty Hilux wpadło w sporą dziurę, skutkiem czego samochód dachował.
– Silk Way to bardzo fajne przeżycie, bardzo dobrze się jechało. Cieszymy się, że pokazaliśmy, że możemy walczyć jak równy z równym w czołówce trudnego rajdu, z tak wspaniałymi zawodnikami. Życie toczy się dalej, w sporcie są wzloty i upadki . Będziemy dalej realizować plany, trenować do Dakaru i kolejnych rajdów. – podsumowuje załoga ORLEN Team, Adam Małysz i Rafał Marton.
Rajd Silk Way jest uznawany za jeden z najcięższych rajdów, zaraz po Dakarze. Sam Rafał Marton twierdził, że jest to najtrudniejszy pod względem nawigacyjnym rajd w jakim brał udział. Ponadto panujące tam warunki, mocno wdawały się ekipom we znaki. Czwarty odcinek został skrócony ze względu na wysoką temperaturę. W rajdzie pozostała druga polska załoga, także jadąca Toyotą Hilux – Marek Dąbrowski i Jacek Czachor.
Następny Poprzedni– Dziękujemy Wam wszystkim za kibicowanie i wsparcie!Na pewno w niedalekim czasie będziemy dostarczać Wam wszystkim kolejnych sportowych emocji – podziękował kibicom Adam Małysz.